…wprowadzał nas w świat aktorskich odkryć

Jan Kreczmar i ZbigniewCybulski w filmie Jerzego Haasa Szyfry (1966).
Jan Kreczmar i Zbigniew
Cybulski w filmie Jerzego
Haasa Szyfry (1966).

„Jest wiele powodów, dla których należy przypominać Jana Kreczmara, wybitnego aktora i pedagoga. Minęła w zupełnej ciszy pięćdziesiąta rocznica odejścia artysty, a powód jeszcze bardziej oczywisty wiąże się z mijającą rocznicą 90–lecia powstania warszawskiej szkoły teatralnej, obecnie Akademii Teatralnej im. Aleksandra Zelwerowicza. Pisaliśmy już o tej rocznicy na łamach „Sceny”, ale Kreczmarowi należy się miejsce osobne.
Czytaj dalej „…wprowadzał nas w świat aktorskich odkryć”

Scena 1-2 (113-114) 2023

Scena 1-2 (113-114) 2023
Scena 1-2 (113-114) 2023

Jan Kreczmar – dwie rocznice
Barbara Osterloff – …wprowadzał nas w świat aktorskich odkryć
Aktor – nauczyciel – rektor – oprac. Redakcja Sceny

Ziemia i niebo
Wacław Oszajca – Moje po Kaszubach wędrowanie…

Twórca osobny
Lech Śliwonik – Gorący w swoim niezmiernym zimnie…
O Jerzym Krechowiczu i Teatrze GALERIA

W kręgu słowa – 68. OKR
70 – Zarząd Główny TKT
Tomasz Miłkowski – Sama na scenie
Michał Kurek – Cichy jubileusz – dobre perspektywy
Aneta E. Kaliściak – Poetyckie mosty…

Malak i Herbert – listy
Lech Śliwonik – Kazał mi powiedzieć, że te listy istnieją (4)
Mam zapiekły wstręt do lirycznych ornamentów (cz. IV)
Korespondencja – lata 90
Katarzyna Flader-Rzeszewska – Czas odrywa się od przestrzeni
Krzysztof Mrowcewicz – Cisza i zgiełk historii

Festiwal szkół teatralnych
Sławek Gastecki – Startujemy do gry – na scenie

Teatralne sejmikowanie
Lucjan Cehl – 50+, zatem jesteśmy w Stoczku

Pożegnania
Zdzisław Dąbrowski (1930 – 2022)
Antoni Śledziewski (1929 – 2023)
Jerzy Kuczera (1953 – 2023)

Postoje słowa
Konkursy recytatorskie w Polsce – przewodnik Oprac.
Michał Kurek i zespół SCENY

NOTY – Wydarzenia informacje

Dokumentacja
68. Ogólnopolski Konkurs Recytatorski – z protokołów jury turniejów finałowych: recytatorski, poezja śpiewana, teatry jednego aktora.

Ironia i głębsze znaczenie…

Ja, Feuerbach w Teatrze Dramatycznym – próba; Tadeusz Łomnicki oraz (od lewej) Krzysztof Stelmaszyk, Aleksandra Semenowicz, Mirosław Guzowski, Ryszard Adamski, Jarosław Gajewski, Jarosław Kilian. Fot. Archiwum autora.
„Ja, Feuerbach” w Teatrze Dramatycznym – próba; Tadeusz Łomnicki oraz (od lewej) Krzysztof Stelmaszyk, Aleksandra Semenowicz, Mirosław Guzowski, Ryszard Adamski, Jarosław Gajewski, Jarosław Kilian. Fot. Archiwum autora.

Zawsze miałem dystans do teatralnych anegdot i dykteryjek, dotyczących żywotów artystów. Doświadczyłem ich siły rażenia w Teatrze Polskim. Po wybitnych dyrektorach Kazimierzu Dejmku i Andrzeju Łapickim, odziedziczyłem „rzadką kolekcyję motyli, będącą teraz w zastawie”. Miałem szczęście pracować m.in. z Lechem Ordonem, Wiesławem Michnikowskim, Niną Andrycz, Bogdanem Baerem, Wiesławem Gołasem, Januszem Zakrzeńskim, Ignacym Gogolewskim, Kazimierą Utratą… Próby zamieniały się często w festiwal anegdot. Miałem do nich dystans, ale słuchałem z dużą ochotą. Cieszyły mnie, nawet kiedy po raz siódmy opowiadano historie o Schillerze, Dejmku, Axerze, Eichlerównie.

„Dawny teatr w wyświechtanej anegdocie” bywał męczący, czasem zdawał się przesłaniać istotę rzeczy, jednak… W tych anegdotach, jeśli się dobrze w nie wsłuchać, była zawsze jakaś prawda, która uwypuklała zjawiska, dotykała sedna. Czasem odsłaniała coś naprawdę ważnego. Dlatego przyjąłem propozycję. Rektor Lech Śliwonik w poważnej rozmowie (rozmowy z prof. Śliwonikiem są zawsze poważne, choć często pełne poczucia humoru i ironii) zaprosił mnie do opisania anegdotycznej strony działań pedagogicznych i artystycznych Tadeusza Łomnickiego. Czytaj dalej „Ironia i głębsze znaczenie…”

Chciał, żeby mówić o nim – Nauczyciel

Tadeusz Łomnicki w trakcie prób do Króla Leara w Teatrze Nowym w Poznaniu.Fot. Mariusz Stachowiak.
Tadeusz Łomnicki w trakcie prób do „Króla Leara” w Teatrze Nowym w Poznaniu.
Fot. Mariusz Stachowiak.

Dwa tygodnie przed dniem rozpoczęcia poczułem ulgę, jaką daje przekonanie o wykonaniu pracy – „Dni Łomnickiego w Akademii Teatralnej im. Aleksandra Zelwerowicza” były przygotowane. Zadanie było trudne, jako urzędujący rektor musiałem zważać i na całość, i na szczegóły, zawsze zagrożone nieoczekiwanym fałszywym tonem, czy niedomyślanym glosem. Startujemy 19 lutego 2007, najpierw trzy wieczory poświęcone przypomnieniu twórczości Łomnickiego: teatr, film, ostatnie role. Oczywiście, słowo „przypomnienie” odnosić się mogło jedynie do kadry profesorskiej. Z myślą o studentach, używaliśmy słowa „wprowadzenie”, bo chcieliśmy dać nie tylko zapisy filmów i spektakli, ale i wiedzę, każdy wieczór miał więc zaczynać się od krótkiego wykładu. . Czwarty dzień był kulminacją – konferencja „On, Łomnicki”, z udziałem współpracowników artysty, reżyserów, którzy z nim pracowali, niedawnych studentów – autorów prac magisterskich poświęconych sztuce aktorskiej bohatera wydarzenia,

Był też przewidziany symboliczny akt uczynienia trwałą obecności Łoma w uczelni, którą kierował ponad 10 lat. Aktorskie małżeństwo Wanda Majerówna i Leonard Pietraszak miesiąc wcześniej złożyło mi wizytę – celebrowaną nieco, owianą tajemniczością. Przemili goście, długo rozmawialiśmy, odnajdywaliśmy wspólnych znajomych. Nie po to przecież przyszli. Wiedzieli o planowanym święcie, przynieśli płaskorzeźbę wykonaną przez prof. Gustawa Zemłę – Łomnicki w ostatniej roli Króla Leara. Ich życzenie było zbieżne z moim przekonaniem – płaskorzeźba powinna znaleźć się w najbardziej teatralnym miejscu uczelni, w foyer Teatru Collegium Nobilium. Wysmakowane dzieło umieszczone zostało na drewnianej palecie, pod nim tabliczki z dedykacją dla artysty, pedagoga i rektora oraz nazwiskami autora i ofiarodawców. Czytaj dalej „Chciał, żeby mówić o nim – Nauczyciel”

Równolegli VII Międzypokoleniowe RELACJE w Stalowej Woli

1.

T. Lab – Ach ten cyrk.Fot. Dawid Pikor. Archiwum MDK w Stalowej Woli.
T. Lab – Ach ten cyrk.
Fot. Dawid Pikor. Archiwum MDK w Stalowej Woli.

Jurorzy nie powinni pisać relacji z festiwali. Bo kilka tygodni po zakończeniu wydarzenia okazuje się, że bardziej niż same spektakle zapamiętali ich omówienia. Przedstawienia konkursowe mają wtedy w pamięci jakiś dziwny podwójny a nawet potrójny status – składają się oczywiście z tego, co zostało pokazane, obejrzane i zrozumiane, ale również przywierają do nich słowa wypowiedziane „po” – przez oceniających jak i tych, którzy przed oceną się bronili, tłumaczyli, co zdarzyło się w trakcie pracy, wyjaśniali swoje intencje. Spektakl jest wówczas rozpięty na oryginalnej niechronologicznej osi „ zaprezentowane dzieło – jego interpretacja – zarys intencji wstępnych”. Autokomentarze artystów, zapamiętane z rozmowy po obejrzanym widowisku, nie tylko wchodzą w interakcje z przygotowanymi na gorąco analizami ich pracy, lecz także inaczej oświetlają pokazane na festiwalu przedstawienia, konkretne sceny, proces prób, sam start ideowy do projektu. W efekcie juror–raportmistrz wie o spektaklu więcej niż wiedziałby tylko po kontakcie z samym dziełem. I to zmienia perspektywę. Próbuje się potem tę nadwiedzę ukryć i lekko wymazać, ale nie zawsze tak się da i w jakiś sposób zostaje ona w opisie przedstawienia. A jednak myślę, że to jest wcale nie najgorsza perspektywa pisania o teatrze amatorskim. Zacznijmy jednak od prób uporządkowania festiwalowej oferty. Czytaj dalej „Równolegli VII Międzypokoleniowe RELACJE w Stalowej Woli”

Ta strona używa plików cookie, aby poprawić przyjazność dla użytkownika. Użytkownik wyraża zgodę na dalsze korzystanie ze strony internetowej.

Polityka prywatności