Ziemia i niebo
Wacław Oszajca – Hybrydy, centaury, chimery…
W kręgu słowa / 66 OKR
Michał Kurek – Recytatorzy: dużo dobrego,
tylko odwaga zdrożała
Marcin Michalski – Ptaki powrotne
Maciej Swornowski – Podróżujący samotnie
Teatr amatorski
Łukasz Drewniak – Renegocjacje (VI Relacje)
Balet
Elżbieta Pastecka – Sztuka wielkich wyzwań
Zapomniany bojownik
Anna Kuligowska-Korzeniewska – Sztuka a lud
Edukacja dla życia
Lech Śliwonik – Mój Profesor. O przemocy, o studiach, o życiu…
Portret artystki ludowej O Wandzie Majtyce – opowieść wielogłosowa
Kartki z życiorysu Pani Wandy – oprac. Jerzy Kaszuba
Renata Cieślak i Maciej Bieszczad – Teatralna przystań w Ożarowie
Wiesław Paluch – Z Wandą Majtyką na planie filmu Lucjan Cehl – Teatr Wandy Majtyki
Spektakle Wandy Majtyki – próby opisania
Sylwetki
Lech Śliwonik – Padré – ojciec teatru otwartego
Dwie rocznice i Gloria Jana Jabłońskiego
Rubinowy Kanclerz Franciszek Gałuszka
Niezwykły to był dzień. 10 października 2021 roku – w imieniu Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Pani Dyrektor Agnieszka Komar-Morawska dokonała aktu odznaczenia Towarzystwa Kultury Teatralnej – Złotym Medalem
Złoty Medal Zasłużony Kulturze Gloria Artis
Zasłużony Kulturze Gloria Artis. Doniosłość wydarzenia spotęgowały moment i miejsce. Moment miał wymiar symboliczny – Salonem Poezji – Koncertem Laureatów wieńczyliśmy 50. rok prowadzenia Ogólnopolskiego Konkursu Recytatorskiego. Miejsce jak wymarzone – Teatr Polski im. Arnolda Szyfmana, który dziesiąty raz oddał scenę nad-finałowi Konkursu. Gratulacje, kwiaty, wzruszenie… Na satysfakcję przyszedł czas później. Nie tylko na satysfakcję…
Przyszedł czas na refleksje… Pierwsza pojawiła się samorzutnie, w sposób najzupełniej oczywisty – oto pierwsze ważne uhonorowanie naszego stowarzyszenia. Bywały wcześniej słowa uznania, nagrody, dyplomy i przesłania, odznaczenia nie było nigdy. A przecież owo „wcześniej” to ponad sto lat obecności w polskiej kulturze. Czym była ta obecność, albo bardzo osobiście – za co my sami przyznalibyśmy sobie odznaczenie? Zdaje się, że tym, co w swoich dziejach zawsze możemy odnaleźć, było i pozostało trwanie. By rzecz uwyraźnić, pożyteczne będzie stworzenie językowej opozycji: trwanie i przetrwanie. Przetrwanie to utrzymywanie się przy życiu, przetrzymanie trudnego czasu lub sytuacji. Trwanie to wiara w przyszłość, pokonywanie przeszkód, wola osiągania celów. Nie o lingwistyczną zabawę zatem idzie, ale o sposób bycia w świecie.
Żeby trwać, trzeba najpierw – tu nieuchronny banał – narodzić się, zostać stworzonym. Narodziny naszego stowarzyszenia nastąpiły 9 kwietnia 1907 roku – po przygotowaniach, po zasięgnięciu opinii u autorytetów życia społecznego w zaborze austriackim, grono działaczy oświatowych powołało we Lwowie Związek Teatrów i Chórów Włościańskich. Istniało wtedy we wschodniej Galicji prawie sto wiejskich teatrów i to natchnęło myślą o stworzeniu swoistego, narodowego teatru włościańskiego, wyrosłego z tradycji ludu, a teraz mającego ludowi służyć niesieniem oświaty, naprawą obyczajów, rozwojem duchowym. Wszystko tworzono po raz pierwszy: biuro porad dla zespołów, kursy dla ich kierowników, wypożyczalnię kostiumów jako źródło utrzymania, czasopismo („Poradnik teatrów i chórów włościańskich”) jako pomoc repertuarową. Pobudzono ruch teatralny, potroiła się liczba zespołów, w 1914 roku grały w ponad 450 miejscowościach.
Okazało się niebawem, że jedne narodziny to za mało, by życie było pełne. Związek lwowski był pięknym zrywem, ale peryferyjnym. Gdy w roku 1918 odzyskaliśmy niepodległe państwo, jasne się stało, że czyn musi narodzić się w stolicy, jako projekt ogólnopolski. 22 czerwca 1919 roku utworzono Związek Teatrów Ludowych. Te same cele, te same potrzeby, więc i kroki podobne: kursy, pomoc doraźna, wypożyczalnia kostiumów, miesięcznik „Teatr Ludowy”. Nie było „miski soczewicy”, dwa stowarzyszenia „podzieliły się” patronatem nad regionalnymi związkami teatralnymi. Czytaj dalej „Trwanie”
Jeszcze niedawno rocznice tego Teatru były przypominane w wielu mediach, uczelnie (zwłaszcza krakowskie i KUL) organizowały w różnych ”leciach” specjalne konferencje, TVP przyrządzała wspomnieniowe programy. Wszystko to było rodzajem spłacania długu za dziesięciolecie przemilczania sceny, którą skazano na niebyt, a która miała w swoich dziejach bohaterskie epizody, stworzyła osobny nurt zapisany w historii teatru, znalazła gorących zwolenników, była wzorem dla decydujących się na uprawianie sztuki słowa. Przypływ zainteresowania, owo spłacanie długu nie wzięły się znikąd. Powód był zupełnie oczywisty – jeden z artystów i współtwórców tej sceny został powołany na Stolicę Piotrową jako Jan Paweł II
Oczywiście, mowa o Teatrze Rapsodycznym – scenie, której aktorem był młody Karol Wojtyła. Wystąpił w okupacyjnych premierach, już wcześniej, w latach nauki w wadowickim liceum, zetknął się z Mieczysławem Kotlarczykiem – przyszłym twórcą tej sceny, a ich przyjaźń przetrwała dziesiątki lat. Wojtyła utrzymywał kontakty z Kotlarczykiem i wtedy, gdy był klerykiem, a potem księdzem i kiedy został biskupem krakowskim.
Teatr Rapsodyczny był konspiracyjną sceną, powołaną przez katolicką podziemną organizację Unia. Dał pierwszą, tajną premierę 1 listopada 1941 roku – rapsody z mistycznego eposu Juliusza Słowackiego Król-Duch. Zarazem była to pierwsza artystyczna obecność idei Teatru Słowa (taka była pierwotna nazwa grupy), inscenizującego wielkie dzieła polskiej literatury niescenicznej. Kilka lat później, wspominał tę premierę Tadeusz Kudliński: „Ciemna kotara, na niej zawieszona blada maska poety, czarny fortepian, na nim świecznik i egzemplarz Króla-Ducha, przełożony barwnymi wstążkami – to była całą dekoracja tego teatru. Wrażenie tego wieczoru było przejmujące; piękno arcy-poematu wycyzelowane, wyrzeźbione słowem, szlachetnie brzmiącym, wymuzycznionym; idea wyłusknięta jasno, przejrzyście, w doskonałym wyborze dramaturgicznym.” W czasie okupacji Rapsodycy zagrali jeszcze Beniowskiego, Pana Tadeusza, a także programy konstruowane z osobnych wierszy – Hymny Kasprowicza, Godzina Wyspiańskiego, Portret artysty (wiersze C. K. Norwida). Czytaj dalej „Ta nasza nad zmarłymi moc… O dwóch rocznicach rozmyślania”
Dwa co najmniej powody, ściśle zresztą ze sobą sprzężone, nakazują przedstawienie w „Scenie” wielogłosowej opowieści o niezwykłej twórczyni – Wandzie Majtyce. Pierwszy z tych powodów to aktualny fakt uhonorowania bohaterki tej opowieści Nagrodą im. Oskara Kolberga – zdarzenie prawie niezauważone, jak wszystko, co dzieje się w kulturze uważanej za mało ważny margines „prawdziwej” sztuki. Powód drugi – swego rodzaju spłacenie długu, podziękowanie za długą, bogatą w dokonania, obecność Majtyki w żywym nurcie wiejskiego ruchu teatralnego. Któż jak nie „Scena”, towarzysząca i patronująca od dziesięcioleci temu nurtowi, powinien i może podjąć się tego obowiązku. Wspomniana wielogłosowość to po prostu konieczność, bo inaczej nie da się zebrać rysów, których suma może złożyć się w szkic do portretu.
Kartki z życiorysu Pani Wandy
Urodziła się w 1936 roku w Popowicach; wybuch wojny sprawił, że cała rodzina musiała wyjechać i zamieszkała we wsi Olszanka, w Lubelskiem. Od najmłodszych lat lubiła śpiewać, jeszcze w Olszance siadywała przed domem razem z dziećmi gospodarza, by wspólnie z nimi pośpiewać. Potem, już w Po
Wanda Majtyka. Fot. Lech Laskowski
powicach, gdy pasła krowy, wtórowała dziewczętom z sąsiedztwa, które znały wiele piosenek. Jak sama wspomina, miała w sobie wielką potrzebę śpiewania, więc gdy była sama na łące, powtarzała sobie zasłyszane piosenki. Głos jej rozchodził się daleko i ludzie mówili: dzioucha, śpiewaj bo ładnie ci to idzie. Czytaj dalej „O Wandzie Majtyce – opowieść wielogłosowa”
Zacząć trzeba od uporządkowania terenu, czyli ustalenia podstawowych faktów. Najpierwszym z nich jest ten, że w 1989 roku Wanda Majtyka, wspólnie z bratową – Edwardą Lach powołały w Popowicach Zespół Obrzędowy i ich wspólnym dziełem były przygotowane w następnych latach widowiska.
Zespół Śpiewaczo-Obrzędowy z Ożarowa – ANDRZEJKI. Fot. Lech Laskowski
Pierwsza jego obecność w sejmikowych przeglądach odnotowana została w 1991 roku – zespół przedstawił we Włoszakowicach widowisko obrzędowe Wywoziny. Trzy następne lata potwierdzają ten stan – pod wodzą żeńskiego duetu powstają i są przywożone następne spektakle. Zmiana dokonuje się w 1995 roku – w tych samych Włoszakowicach pojawia się po raz pierwszy Zespół Śpiewaczo-Obrzędowy z Ożarowa i pokazuje Wieczór panieński. To był początek ponad dwudziestoletniego uczestnictwa w Sejmikach grupy prowadzonej przez Majtykę. „Prowadzonej” to za mało powiedziane, bo była ona nie tylko i nawet nie przede wszystkim kierownikiem Zespołu. Była sprawcą jego istnienia – pisała scenariusze, reżyserowała, grała „wiodące” role. Obraz teatralnej aktywności samej Majtyki jest zresztą nieco skomplikowany, bowiem najpierw w 1998 roku, a potem jeszcze dwukrotnie, na sejmikach pojawia się również kierowany przez nią Dziecięcy Zespół Obrzędowy z Ożarowa. Czytaj dalej „Teatr Wandy Majtyki”
Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne. Więcej o naszej Polityce prywatności
Ściśle niezbędne ciasteczka
Niezbędne ciasteczka powinny być zawsze włączone, abyśmy mogli zapisać twoje preferencje dotyczące ustawień ciasteczek.
Jeśli wyłączysz to ciasteczko, nie będziemy mogli zapisać twoich preferencji. Oznacza to, że za każdym razem, gdy odwiedzasz tę stronę, musisz ponownie włączyć lub wyłączyć ciasteczka.
Ciasteczka stron trzecich
Ta strona korzysta z Google Analytics do gromadzenia anonimowych informacji, takich jak liczba odwiedzających i najpopularniejsze podstrony witryny.
Włączenie tego ciasteczka pomaga nam ulepszyć naszą stronę internetową.
Najpierw włącz ściśle niezbędne ciasteczka, abyśmy mogli zapisać twoje preferencje!
Dodatkowe ciasteczka
Ta strona korzysta z następujących dodatkowych ciasteczek: Google Tag Manager
Najpierw włącz ściśle niezbędne ciasteczka, abyśmy mogli zapisać twoje preferencje!