„W podsłuchanej w kuluarach rozmowie dziennikarza z przedstawicielką organizatorów festiwalu padło pytanie: „co właściwie kontestujecie?” – i zabrakło satysfakcjonującej odpowiedzi. Sami twórcy, pytani o motywy swojego przyjazdu na lubelskie spotkanie młodego teatru, mówili o chęci zaprezentowania owoców swojej pracy, o zdobywaniu doświadczenia, o integracji ze środowiskiem artystycznym. Zagadnienia związane z postawami i światopoglądem nie stanowiły też clou obrad na towarzyszącej festiwalowi konferencji. Jedna z prelegentek stwierdziła, że nurt kontestacyjny jest dziś reprezentowany przez teatr nawiązujący do wartości chrześcijańskich, bo te we współczesnej Polsce są marginalizowane. Trudno dyskutować, gdy tak stawiana jest sprawa podczas sesji odbywającej się w gmachu Katolickiego (!) Uniwersytetu Lubelskiego. Poza takimi sporadycznymi głosami, słowo-klucz festiwalu – kontestacja – pozostawało przemilczane. A przecież skoro spotykamy się pod wspólnym hasłem, to nie powinno ono być nam obojętne ani puste. Zastanowiło mnie: jeśli nie idzie tu o kwestionowanie zastanego porządku, to o co? Jak inaczej rozumieć program zawarty w nazwie festiwalu?”
Małgorzata Lipska