„Żeby dobrze rozumieć czyjeś pięćdziesięciolecie, trzeba mieć co najmniej lat …siedemdziesiąt. To uprawnia mnie to wyznań historycznych tego wieczoru, jaki obecni tu dwudziestolatkowie obchodzić będą mogli za równe lat pięćdziesiąt . Moje wspomnienie zajmuje trzy ważne dla mnie karty pamięci.
Karta pierwsza – to postać Ojca Dyrektora, współzałożyciela Teatru STU – taką skrótową nazwą przeszła do historii teatru grupa, której droga do zawodowstwa wiodła od rewolucji, jakiej dokonała w światowym ruchu teatru niezależnego. Krzysztof Jasiński to nie tylko wypróbowany druh, to także bohater wielu moich publikacji oraz dokumentów filmowych i telewizyjnych. Przynajmniej trzy z nich, z trzech dekad historii jego Teatru, mówią wszystko swoimi tytułami: Żyć jak Krzysztof (1977), Kłopoty z Jasińskim (1980), Jasiński, Kantor i… głębsze znaczenie (1990). Bardzo prywatnie rok 2016 uznaję rokiem Krzysztofa Jasińskiego. Namawiam usilnie do tego całe teatralne środowisko, nie tylko dlatego, że jako człowiek teatralnej branży podziwiam hart ducha i niezłomność artystycznego trwania mojego Przyjaciela. Po prostu – tacy zdolni ludzie i odważni artyści to są najlepsze światowe wizytówki Polski.”