O słowie dzisiaj się nie rozmawia. W wymiarze ogólnospołecznym i medialnym – temat niemodny. W środowisku teatralnym – wstydliwy, krępujący (nawet aktorzy Teatru Narodowej posiłkują się na scenie mikroportami, co szczególnie zabawnie wygląda w realizacjach szekspirowskich). Są na szczęście enklawy życia kulturalnego, w których takie rozmowy trwają i są uważane za coś normalnego. Jedną z tych enklaw jest ruch recytatorski, uprawiany przez wciąż niemałą gromadę, mimo że niepotrzebny dzisiejszym nowoczesnym artystom sceny (recytatorów w teatrze nie potrzeba – oznajmia artysta i zarazem dziekan wydziału aktorskiego Akademii Teatralnej). Nic dziwnego, że SŁOWO było tematem rozmowy, wprowadzającej do koncertu laureatów 63. Ogólnopolskiego Konkursu Recytatorskiego, odbywającego się w ramach Salonu Poezji stołecznego Teatru Polskiego im. A. Szyfmana. Oczywiście, chodziło o słowo mówione, słowo sceniczne. Okazało się – i inaczej być nie mogło – że zdołano ledwie dotknąć problemu. Redakcja uznała, że rozmowę Ireny Jun i Lecha Śliwonika warto kontynuować, bo w końcu gdzie jest miejsce na taki dialog, jak nie w „Scenie”…
Czytaj dalej „Ty poezjo i ty wymowo… – z Ireną Jun rozmawia Lech Śliwonik”